Forum Historii Nysy Strona Główna Forum Historii Nysy
Serwis społecznościowy poświęcony historii miasta Nysa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Carl Wawra 1868-1947
Autor Wiadomość
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2827
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-07-14, 19:10   Carl Wawra 1868-1947

Zamieszczam krótką biografię ostatniego niemieckiego proboszcza kościoła św. Jakuba w Nysie o nazwisku Carl Wawra. Tekst opracowałem na podstawie dwóch źródeł:
1.) książka pt. „Schlesische Kirche in Lebensbildern”, tom 6, red. Johannes Gröger, wyd. Jan Thorbecke Verlag, Sigmaringen 1992. [ISBN 3799571159]
2.) informacje otrzymane osobiście od Andreasa Quaschigrocha - przewodniczącego związku „Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.” w Hildesheim.

Carl Wawra urodził się w dniu 13 lutego 1868 roku w Nysie. Uczęszczał tam do katolickiego Carolinum, najstarszego i najbardziej prestiżowego gimnazjum na Górnym Śląsku. Jako uczeń pomagał w budowie ewangelickiego kościoła garnizonowego przy dzis. ul. Mostowej w Nysie, który poświęcono w 1888 roku. Wawra zdał maturę na Wielkanoc 1889 roku. Chciał zostać inżynierem budownictwa, ale rozpoczął studia na kierunku teologia katolicka na Śląskim Uniwersytecie Friedricha Wilhelma we Wrocławiu. W dniu 21 czerwca 1893 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk kardynała o nazwisku Georg von Kopp (*1837 - †1914) w katedrze we Wrocławiu. Następnie w okresie lat 1893-1896 Wawra pracował jako kapelan w Jaworze (Jauer) i u św. Mikołaja we Wrocławiu. W latach 1897-1902 był przywódcą duchowym i prałatem przy powstałym w 1893 roku Konwikcie Teologicznym we Wrocławiu. W tymże okresie w roku 1900 uzyskał tytuł doktora teologii. Jego rozprawa doktorska była poświęcona kanonikowi o nazwisku Regino von Prüm (*840 - †915). Od roku 1902 do swojego srebrnego jubileuszu kapłańskiego w 1918 roku (25-lecie kapłaństwa) Wawra był proboszczem w Lwówku Śląskim (Löwenberg). Miasto to nazywano „śląskim Rothenburgiem”, ale tylko jedna trzecia z jego około 6000 mieszkańców była katolikami. W maju 1918 roku Wawra został wybrany przez nyski Magistrat na proboszcza jedynej śródmiejskiej parafii w Nysie, która liczyła wówczas około 20 tysięcy wiernych. Wawra jako najwyższy rangą duchowny katolicki w Nysie, w latach Republiki Weimarskiej i w czasach nazistowskich miał udział (przynajmniej poprzez cichą tolerancję) w przedsięwzięciach, które wyrosły w Nysie i rozwijały ówczesny niemiecki katolicyzm. Przykładami takich przebudzeń jest „Quickborn” i działalność „Heimgarten”. Wawra służył w Nysie również jako arcykapłan (dekanat) i książęco-biskupi lub arcybiskupi komisariusz. Dwa szkice z życia parafii, które wyszły spod pióra Wawry świadczą, że bardzo bliskie jemu sercu były tradycyjne przejawy życia katolickiego, takie jak: codzienne życie duszpasterskie i bogata tradycja ludowa starego miasta biskupiego, procesje, pielgrzymki, życie stowarzyszeniowe i religijne oraz różnorodna działalność charytatywna. Sam Wawra był dobroczyńcą fundacji o nazwie „Mendikantenstift”. Poświęcił dla niej całą swoją fortunę, nawet swój pierścień doktorancki. W dniu 26 marca 1924 r. we Wrocławiu nadano Wawrze tytuł honorowego kanonika (niem. Ehrendomherr). Został prałatem stosunkowo późno, bo w 1943 roku - dla Wawry, to rzadko spotykane w archidiecezji wrocławskiej wyróżnienie przy okazji złotego jubileuszu jego kapłaństwa (50-lecie), było podziękowaniem kierownictwa diecezji za zasługi Wawry w pomyślnym remoncie kościoła św. Jakuba, który ucierpiał podczas powodzi w 1938 roku. Godnym podziwu było, że stary prałat (i jego pomocnicy) zdołali w tak krótkim czasie po powodzi dogłębnie wyremontować kościół. Otrzymane uznanie było spowodowane prawdopodobnie jeszcze innymi aspektami dotyczącymi osoby Wawry i jego działalności w okresie rządów nazistowskich i w latach wojny. Mimo usilnych starań, w czasie pisania wspomnianej na wstępie biografii (1992 r.), nie udało się ustalić jakie były zadania Wawry pomiędzy początkiem, a końcem 1945 roku. Wiele wskazuje na to, że musiał lub chciał w krótkim czasie opuścić Nysę, że po powrocie miał zniszczoną plebanię i jak wszyscy jego współobywatele, a nawet bardziej niż oni, był ganiany z miejsca na miejsce, często grabiony, zastraszany i poniżany. Wydaje się, że przez pewien czas znajdował schronienie w „Domu Kapłana” (Priesterhaus) przy ul. Słowiańskiej (Obermährengasse), do którego stopniowo napływali polscy przesiedleńcy. Nie wiadomo w jakim stopniu Wawra i jego długoletnia „wierna dusza” czyli gospodyni o nazwisku Elisabeth („Liesel”) Elsner, byli w stanie pomóc Neisserom, którzy zostali w mieście lub do niego powracali, a także innym Niemcom. To właśnie dzięki Wawrze udało się w 1945 roku bezpiecznie ukryć cenne naczynia liturgiczne z kościoła św. Jakuba, które wydobyto dopiero po 58 latach, tj. w lipcu 2003 roku. Więcej na temat tego odkrycia można przeczytać na Forum pod linkiem KLIK. Wawra, dawno już pozbawiony praw i majątku, ale nie wiary i godności, został w dniu 28 grudnia 1945 r. wypędzony z Nysy wraz z wieloma innymi duchownymi i zakonnikami Ziemi Nyskiej. Pewien były kapłan (wikariusz) z Neisse-Neuland, na krótko przed frontem w 1945 roku, był u prałata Wawry w Nysie i opisał to ostatnie spotkanie z nim (być może niebawem będę w posiadaniu tej relacji i wówczas ją opublikuję). Wawra nie mógł zabrać ze sobą prawie nic poza szatą na swoim ciele. Dziesięć miesięcy później, wikariusz kapitulny dr Ferdynand Piontek, w swoim ówczesnym miejscu zamieszkania - w mieście Peine, napisał list błagalny, prosząc stowarzyszenie Caritas diecezji Hildesheim o kurtkę dla Wawry. Przeniesiony wraz z gospodynią do Harsum koło Hildesheim, Wawra znalazł jedynie skromne lokum w miejscowej wiejskiej szkole żeńskiej. Cierpiący przez kilka tygodni na ciężką żółtaczkę, ale chyba jeszcze bardziej trawiony tęsknotą za domem, Carl Wawra zmarł w dniu 24 października 1947 roku w szkole wiejskiej dla kobiet w Harsum i został w tej miejscowości pochowany. Ojciec Coelestin Zopp OFM - jeden z ostatnich kapłanów kościoła św. Jakuba w Nysie, relacjonował w liście parafialnym napisanym w czasie Bożego Narodzenia 1947 roku na podstawie informacji uzyskanych od gospodyni Wawry, że: „Rano w dniu śmierci z największą pobożnością Wawra przyjął sakramenty święte na ostatnią drogę do wiecznej ojczyzny. Po głębokiej drzemce obudził się po raz kolejny. Jego oczy były utkwione w krzyż, powiedział wtedy: ››Teraz przebaczmy wszystkim tym, którzy pozbawili nas wszystkiego. Cóż, moi drodzy, wszystko dopięte na ostatni guzik więc dobranoc.‹‹ Jeszcze raz podniósł ręce i pobłogosławił swoich braci i siostry, swoją ukochaną Nysę. Ostatnią łzę otarła jego własna ręka, a jego dusza pospieszyła do domu, do swojego Stwórcy”.

Faktem jest, że prałat Wawra był ofiarą „obławy” przeprowadzonej przez polską milicję w dniu 28 grudnia 1945 roku i skierowanej przeciwko 25 niemieckim kapłanom i ok. 50 zakonnikom w Nysie i powiecie nyskim. Dotyczyło to drugiej - w tamtych zimowych tygodniach - deportacji niemieckich kapłanów z Nysy oraz okolic, i przypominało obławę.

Prałat Wawra już wówczas wymagał troski, ale nie pozwolono mu zabrać ze sobą płaszcza ani kurtki. Niedawno pewien ksiądz powiedział Andreasowi Quaschigrochowi, że stary prałat Wawra z Nysy był jedynym proboszczem w tym strasznym zimowym transporcie, który już wtedy potrzebował opieki i pomocy. Był bardziej martwy niż żywy. W liście wysłanym do niemieckiej kurii we Wrocławiu, parę dni po przybyciu Wawry do Görlitz, napisano, że: „Monsinior prałat Wawra z Nysy nie przeżył transportu”. Nie była to jednak prawda - stary prałat przeżył i z pewnością zawdzięczał to towarzyszącym mu kapłanom, a przede wszystkim swojej wiernej gospodyni Liesel Elsner.

Ciężko jest wyjaśnić jak i dlaczego niedołężny Wawra trafił z Görlitz do oddalonej o około 450 kilometrów wsi Harsum koło Hildesheim. Była to (i jest) całkowicie katolicka wieś klasztorna, co jest rzadkością w Dolnej Saksonii. Jak pisze prof. Wolfgang Nastainczyk (*1932 - †2019): „Nie wiodło mu się tam najlepiej”. Nie jest zrozumiałe, dlaczego proboszcz z Harsum nie przyjął Wawry do swojej ciepłej plebanii, tylko umieścił go wraz z panną Elsner w zimnej wiejskiej szkole żeńskiej w Harsum. Ciężko też zrozumieć, dlaczego ani jeden z katolickich chłopów w Harsum nie miał do dyspozycji ciepłego (starego) płaszcza dla prałata ze „śląskiego Rzymu”, tylko musiano żebrać o kurtkę dla Wawry od stowarzyszenia Caritas.

Nieżyjący już niemiecki historyk, autor wielu opracowań nt. historii Nysy Franz-Christian Jarczyk (*1919 - †2019), opowiedział kiedyś Andreasowi Quaschigrochowi, że w 1946 roku wysiedleni Neisserzy na zachodzie, którzy sami nie mieli w zasadzie nic, zebrali pieniądze i wysłali je do ówczesnego biskupa Hildesheim o nazwisku Joseph Godehard Machens (*1886 - †1956), aby ten kupił ich staremu księdzu (tj. Wawrze) zimowy płaszcz. Okrycie to zostało jednak kupione dopiero wiosną 1947 roku. Kilka miesięcy później prałat Wawra zmarł.

Wawra przez okres 60 lat należał do Trzeciego Zakonu św. Franciszka (Dritte Orden des heiligen Franziskus).

Związek „Neisser Kultur- und Heimatbund” wykupił grób Wawry w Harsum i dziś opiekuje się nim starszy mieszkaniec tej miejscowości, który stoi na załączonej fotografii nr 3 jako trzeci od lewej, w granatowej kurtce. Grób prałata Wawry został uznany przez Niemiecką Komisję Grobów Wojennych za „grób wojenny” i dzięki temu będzie zachowany na długo.

W znanej monografi Nysy z 1925 roku, pt. „Neisse mit Anhang Stadt und Bad Ziegenhals”, która jest XIV. tomem cyklu pt. „Monographien Deutscher Städte”, znajduje się artykuł napisany osobiście przez prałata Carla Wawrę, zatytułowany „Religiöses Leben der Katholischen Pfarrgemeinde”.

Załączoną niżej fotografię nr 2 zrobiono w 1941 roku w Nysie, w przesmyku pomiędzy kościołem św. Jakuba, a dzwonnicą, podczas uroczystości bierzmowania. Pośrodku zdjęcia idzie prałat Carl Wawra, a w głębi wrocławski biskup pomocniczy o nazwisku Joseph Ferche (*1888 - †1965). Żyją jeszcze ludzie, którzy jako dzieci chodzili do Wawry na zajęcia komunijne w Nysie, by potem przystąpić do swojej pierwszej komunii świętej. Mówili, że był dobry, ale bardzo, bardzo surowy - „ze starej szkoły”, jak to się mówiło. Opisuje to również Wolfgang Nastainczyk w swojej krótkiej biografii.

[Fot.1] Carl Wawra (1868-1947).jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 80,11 KB

[Fot.2] Bierzmowanie w Nysie w dniu 21 września 1941 roku. Pośrodku idzie prałat Carl Wawra, a za nim wrocławski biskup pomocniczy Joseph Ferche.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 273,58 KB

[Fot.3] Dzień 4.VI.2022 roku. Andreas Quaschigroch (pierwszy z lewej) wraz z uczestnikami spotkania, przy grobie Carla Wawry w Harsum w 2022 roku.jpg
Plik ściągnięto 8 raz(y) 276,55 KB

[Fot.4] Dzień 4.VI.2022 roku. Andreas Quaschigroch przy grobie Carla Wawry w Harsum w 2022 roku.jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 273,15 KB

[Fot.5] Dzień 4.VI.2022 roku. Grób Carla Wawry w Hersum.jpg
Plik ściągnięto 5 raz(y) 374,85 KB

[Fot.6] Dzień 4.VI.2022 roku. Wycieczka na cmentarz w Harsum (2022 r.).jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 240,72 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo  
Strona wygenerowana w 0,195 sekundy. Zapytań do SQL: 11